Wiele razy powtarzam, że pewność siebie to naprawdę ważny atut i korzyść płynąca z poznania sposobów efektywnej nauki. Czemu to jest takie istotne? Jaki wpływ ma na to nauka?
Dzisiejsze spotkanie z siedmioletnim uczniem nakłoniło mnie do refleksji i napisania owego posta. Bo co jest moim celem jako nauczyciela? Czy czuję się jedynie w obowiązku, by czegoś nauczyć dziecko? Otóż nie. Oczywiście, w głównej mierze staram się omówić sposoby efektywnej nauki, ale pragnę również patrzeć jak wiedza, zdobyte informacje budują pewność siebie u dzieci. To naprawdę niesamowite jak cichy, ledwie odzywający się uczeń, wychodzi ze spotkania ze mną z wielkim uśmiechem na twarzy, od razu dużo bardziej otwarty na otaczający go świat.
Wiedza, że się coś wie, że nauczyciel nas nie „zagnie” daje nam niezwykłego kopa do działania. Nauka wreszcie przynosi efekt, a my budujemy swoją pewność siebie. Dzieciaki już nie mamroczą pod nosem, a odpowiadają śmiało na zadane pytania. Nawet dzisiaj, gdy był u mnie wspomniany chłopiec, widziałem jak oczy mu błyszczały, bo przecież „mamo, znam odpowiedź, ja to wiem!”. Aż trudno uwierzyć, że przyszedł do mnie taki zlękniony i niepewny swoich odpowiedzi.
Naprawdę kocham, to co robię, gdy patrzę na owoce swojej pracy.Widzę jak wielu moich uczniów staje się naprawdę rozmownymi, zabawnymi dzieciakami, które wiedzą, że mogą, że im się uda. To cudowne i do tej pory się uśmiecham, gdy o tym myślę. Zatem nie zastanawiaj się, czy warto pomóc dziecku w nauce – to zawsze najlepsza inwestycja.
Do napisania!
